live shopping

POWRÓT DO SZKOŁY

Praca wygodna i efektywna? Te tablety i monitory ją gwarantują

Przy pracy z komputerem nigdy nie mamy zbyt wiele przestrzeni roboczej. Im większy ekran, tym lepiej i wygodniej, a w rezultacie również bardziej efektywnie. Z wyświetlacza smartfona przenosimy się na tablet, a z tabletu na monitor komputera. W naszym artykule przedstawiamy propozycje urządzeń, które poprawią komfort i wydajność pracy.

autor: Sławomir Serafin 06.09.2023
Gdy większe jest po prostu lepsze

Będzie potrzebna większa łódka – wymamrotał zszokowany szeryf Brody, gdy pierwszy raz ujrzał ogromnego rekina ludojada, z którym przyszło się mierzyć bohaterom kultowego filmu Szczęki z 1975 r. W pracy też możemy się poczuć właśnie, jak postać grana przez niezapomnianego Roya Scheidera. Stając oko w oko z nowym projektem czy zadaniem, często potrzebujemy po prostu więcej. Więcej przestrzeni roboczej. I więcej mocy. Na całe szczęście nie grozi nam pożarcie przez żarłacza białego. I w odróżnieniu od bohaterów filmu, którzy nie mogli po prostu przesiąść się na większą łódź na środku oceanu, mamy opcje.

Smartfon to cudowne urządzenie, które genialnie sprawdza się w kwestii komunikacji. Gdy jednak praca wymaga czegoś więcej, gdy wiąże się z dokumentami, z obróbką materiałów graficznych lub wideo, z bazami danych czy nawet arkuszami kalkulacyjnymi, smartfon nie jest w stanie sprostać takim zadaniom. Co nam wtedy pomoże? Jeśli nadal chcemy wygody i mobilności, to oczywiście dobry tablet. A jeśli najważniejsza będą detale, precyzja i moc, to tylko komputer podłączony do dużego monitora. I w naszym zestawieniu prezentujemy właśnie tego typu sprzęt, który nie tylko fantastycznie nadaje się do różnych zawodowych działań, ale jest teraz także dostępny w Media Expert w promocyjnych, bardzo atrakcyjnych cenach.

Tablety dla profesjonalistów

W zasadzie nie jest dużo większy od smartfona, ale nawet tych kilka dodatkowych cali sprawia, że praca z tabletem wygląda zupełnie inaczej. Już samo czytanie i edycja dokumentów, a nawet zwykłych maili stają się bardziej komfortowe. Większy, choć nadal dotykowy i bardzo mobilny ekran wyraźnie poprawia wygodę i efektywność pracy. A jaki tablet wybrać? Zasadniczo opcje są tak naprawdę dwie. Jeśli nie potrzebujemy modemu łączności komórkowej i wystarczy nam Wi-Fi oraz Bluetooth, to zapłacimy mniej. A jeśli potrzebny nam jest tablet, który połączy się z Internetem wszędzie, gdzie go zabierzemy, to trzeba będzie nieco dopłacić.

Dobrą propozycją w pierwszej kategorii jest solidny, niedrogi Lenovo Tab M10 HD. Ma 10,1-calowy ekran z aż 85-procentowym współczynnikiem powierzchni wyświetlacza do eleganckiej, luksusowej metalowej obudowy. W połączeniu z 8-rdzeniowym procesorem oraz 32 GB pamięci stałej to nam wystarczy do pracy. Tylna kamera 8 Mpix z autofokusem i przednia 5 Mpix to miłe dodatki, podobnie jak głośniki Dolby Atmos oraz matryca IPS z filtrem światła niebieskiego dla ochrony oczu. Niska cena pozwala wybaczyć brak modemu LTE. Jeśli ten ostatni jest nam jednak naprawdę potrzebny, to dobrym zakupem będzie Galaxy Tab A8 od renomowanego Samsunga. Wyświetlacz 10,5 cala, 8-rdzeni procesora, 64 GB pamięci i 4 GB RAM. I tylko 6,9 mm grubości i 500 g wagi dzięki świetnie zaprojektowanemu, metalowemu korpusowi. Cztery głośniki z przestrzennym dźwiękiem Dolby Atmos. I naprawdę bardzo pojemna bateria 7040 mAh. Oraz, oczywiście, właśnie ten potrzebny nam modem łączności komórkowej 4G LTE.

A co jeśli w pracy wymagany jest klasyczny tablet, czyli zaawansowane narzędzie do elektronicznego rysowania, malowania i ogólnie precyzyjnej obróbki materiałów graficznych? Wtedy sięgamy po świetny, 13,3-calowy tablet piórkowy Huion Kamvas 13. Jego laminowana, antyodblaskowa matryca IPS o rozdzielczości Full HD zapewnia 120 proc. pokrycia skali sRGB i rozdzielczość wejściową 5080 LPI. Ekran jest tak czuły, że wykrywa aż 8192 poziomy nacisku piórka, a także jego kąt odchylenia. I robi to 266 razy na sekundę! Samo piórko nie wymaga osobnego zasilania, a tablet jest kompatybilny z praktycznie wszystkimi dostępnymi na rynku programami do tworzenia i edycji grafiki oraz systemami operacyjnymi Windows i MacOS.

Naprawdę mocny desktop

Tak, wszyscy wiemy, że tablet, choć bardzo wygodny, jest rozwiązaniem pośrednim. Nie da się ukryć, że najlepiej, najwygodniej i najbardziej wydajnie pracuje się w miejscu wyznaczonym do tego przez tradycję. Czyli przy biurku, gdzie znajduje się komputer stacjonarny podłączony do dobrego monitora. A jaki dokładnie komputer? Jeśli potrzebny nam jest sprzęt do zastosowań profesjonalnych, to najlepiej szukać komputera dla graczy. Jest droższy, ale ma również lepsze podzespoły i nadwyżkę mocy dzięki dedykowanej karcie graficznej. Domyślnie tej mocy używa się do grania, ale dzięki nowoczesnemu oprogramowaniu można ją również zaprząc do pracy przy obróbce materiałów wideo czy tworzeniu grafiki 3D. Dobra karta graficzna jest do tego wręcz niezbędna, jeśli nie chcemy godzinami czekać na kodowanie wideo czy renderowanie grafiki przez sam procesor główny.

Wybraną przez nas pierwszą opcją jest Lenovo Legion T5 bazujący na podzespołach Intela i NVIDIA. Jego karta graficzna GeForce RTX 3060 Ti, doskonała do gier, nie gorzej poradzi sobie z obróbką grafiki i wideo, zwłaszcza w połączeniu z mocą oferowaną przez 6-rdzeniowy procesor 11 generacji Intel Core i5-11400F oraz 16 GB szybkiej pamięci RAM. W przypadku tego komputera możemy również liczyć na bardzo wydajne chłodzenie i 512 GB miejsca na dysku SSD. A jeśli potrzebujemy więcej, zarówno miejsca, jak i mocy, to dobrym wyborem będzie Mad Dog MD5600X. Jest droższy, ale jego podzespoły wyprodukowane przez AMD są przy tym mocniejsze i bardziej wydajne. Sercem tego komputera jest 6-rdzeniowy procesor AMD Ryzen 5 5600X, który perfekcyjne współpracuje z mocarną kartą graficzną AMD Radeon RX 6600 XT Mech 2X OC. Obydwa układy zamknięte są, razem z 16 GB RAM oraz dyskami SSD 512 GB i HDD 1000 GB, w efektownej obudowie, wyróżniającej się industrialnym designem i bardzo wydajnym chłodzeniem.

I oczywiście duży monitor

Jaki monitor wybrać do pracy? To zależy od tego, jaki mamy zawód. Jeśli nasza praca nie polega na profesjonalnej obróbce grafiki i nie jest w niej absolutnie nieodzowna idealna zgodność wyświetlanego obrazu z naturalną paletą kolorów, to naprawdę nie trzeba przepłacać. Świetny Acer Nitro QG240 jest naprawdę niedrogi, a mimo to oferuje aż 23,8-cala ekranu w rozdzielczości Full HD, z szybkim czasem reakcji, odświeżaniem 100 Hz i technologią FreeSync oraz Visual Response Boost. Ten monitor znakomicie nada się na biurko przy oknie, bo jego matryca VA charakteryzuje się doskonałym kontrastem i głębią czerni, przez co jest mniej podatna na poblaski i odbicia.

Jeśli klasyczna rozdzielczość Full HD nam nie wystarczy, a do tego potrzebujemy jednak nieco większej przestrzeni roboczej, to dobrym rozwiązaniem będzie Samsung Odyssey G5. Jego ekran ma prawie 27 cali, a do tego jest zakrzywiony, dzięki czemu wszystkie wyświetlane piksele, nawet te na krawędziach, są zawsze w tej samej odległości od naszych oczu. A to naprawdę robi różnicę. Podobnie jak rozdzielczość WQHD 2560 x 1440 pikseli. Oraz odświeżanie 165 Hz przy czasie reakcji 1 ms. To genialny monitor dla graczy, który zapewni także niesamowity komfort oraz efektywność w pracy.

A co jeśli musimy mieć jeszcze więcej miejsca? Jeśli nasza praca wymaga otwarcia wielu różnych okien oraz aplikacji jednocześnie i chcemy mieć je wszystkie dostępne na pierwszy rzut oka, bez konieczności przełączania się między nimi? W takim przypadku odpowiedzią na nasze potrzeby będzie genialna Iiyama G-Master GB3467 z jej olbrzymim, 34-calowym, zakrzywionym, panoramicznym ekranem o proporcjach 21:9, który dosłownie otoczy nas obrazem. Ten świetny monitor o rozdzielczości 3440 x 1440 pikseli, odświeżaniu 165 Hz i czasie reakcji jedynie 0,4 ms dba nie tylko o najwyższą jakość obrazu, ale też o nasze oczy dzięki technologii FlickerFree oraz filtrom szkodliwego niebieskiego światła. Praca z jego wielkim ekranem będzie samą przyjemnością.

Akcesoria, które po prostu trzeba mieć

Pisaliśmy o tym, jaki wpływ na komfort i efektywność pracy ma wyższa moc komputera i większa powierzchnia robocza. Są one oczywiście bardzo ważne, ale nie można też zapominać o tym, że komputer i monitor są tylko ładnymi meblami, dopóki nie podłączymy do nich myszki i klawiatury. W ramach obecnych promocji w Media Expert można znaleźć wysokiej jakości akcesoria w bardzo atrakcyjnych cenach. Poniżej wskazujemy te, które są warte szczególnej uwagi.

autor: Sławomir Serafin 06.09.2023
Niezbędny interfejs

Komputer bez klawiatury? Nie ma takiej opcji. Nawet gdyby miał ekran dotykowy, jak smartfon czy tablet, to i tak zazwyczaj wybierzemy klawiaturę, która jest po prostu bardziej wygodną i szybszą metodą komunikacji pomiędzy użytkownikiem a urządzeniem. I wybierając odpowiednią, warto zwrócić uwagę nie tylko na jakość wykonania, choć ta ostatnia jest oczywiście nieodzowna. Jeśli na przykład mamy naprawdę bardzo niewiele miejsca na biurku lub też w ogóle nie chcemy przy tym biurku siedzieć, to doskonałym rozwiązaniem będzie bezprzewodowa i wodoodporna klawiatura Microsoft All-In-One Media z dużym trackpadem zamiast bloku numerycznego. Jej użytkownik nie potrzebuje w ogóle myszki! Ani komputera, bo ten sprzęt równie gładko współpracuje z konsolami do gier oraz systemami operacyjnymi współczesnych telewizorów. Oczywiście większość osób będzie preferowała tradycyjne rozwiązania, takie jak znakomita przewodowa klawiatura Logitech G213 Prodigy. Prezentowana jest jako sprzęt dla graczy, ale dosłownie każdy użytkownik doceni jej jakość wykonania, świetny design oraz fantastyczne podświetlenie w pięciu osobnych strefach. Dużym jej plusem jest też zintegrowana podkładka pod nadgarstki, która odciąży nasze mięśnie, oraz dodatkowe przyciski sterowania multimediami.

Do pary z klawiaturą będzie nam także potrzebna myszka. A jaka? Jeśli nie lubimy kabli na biurku, to oczywiście bezprzewodowa. Taka na przykład jak elegancka i ergonomiczna Logitech M705. Konkurencję bije na głowę swoją energooszczędnością i żywotnością – baterii nie trzeba w niej wymieniać częściej niż raz do roku. Miłą niespodzianką jest również przełącznik trybów przewijania, który pozwala zmienić szybkość na precyzję i odwrotnie. A skoro już o precyzji mowa, to wszystkim, którzy cenią sobie właśnie dokładność oraz szybkość reakcji sensora optycznego, można polecić gamingową mysz Steelseries Rival 3. Jej niesamowity czujnik TrueMove Core ze śledzeniem 1-do-1 ma rozdzielczość aż 8500 dpi! Atrakcyjne, 3-strefowe podświetlenie Prism oraz mechaniczne przełączniki wytrzymujące 60 mln kliknięć to tylko wisienki na tym ultraprecyzyjnym torcie.

Akcesoria do dalszej komunikacji

Klawiatura i myszka to niezbędni pośrednicy w naszej "rozmowie" z samym komputerem. Ale to przecież nie tylko z nim będziemy się komunikować. I nie tylko w ten sposób. Możemy też tradycyjnie używać naszego własnego głosu, czy to na serwerze Discord, czy w czasie telekonferencji, czy też może nagrywając podcast lub streamując. I do tego będzie nam potrzebny dobry mikrofon, taki jak Mad Dog Pro GMC701 z przetwornikiem pojemnościowym oraz pop-filtrem i technologią redukcji hałasu tła, zapewniającymi doskonałą jakość nagrywania bez szumów i zakłóceń. Ten niedrogi, ale wyróżniający się wysoką jakością sprzęt jest bardzo wygodny w użytkowaniu dzięki ruchomemu metalowemu ramieniu z systemem przeciwwstrząsowym oraz kablem w statywie. Miłym dodatkiem jest też przycisk wyciszenia.

Komputery muszą też czasem komunikować się między sobą. Może to być sporym problemem, zwłaszcza gdy w grę wchodzą duże pliki czy większe ilości danych. Na szczęście ten problem znika, jeśli dysponujemy dyskiem przenośnym. Takim jak nowoczesny Samsung Portable T7. Wykorzystuje on technologię SSD, więc możemy tu liczyć na błyskawiczny odczyt i zapis danych w tempie gigabajta na sekundę. A tych gigabajtów mieści się na nim w sumie tysiąc! Pełny terabajt pojemności sprawdzi się nie tylko przy przenoszeniu plików między komputerami, ale też do ich przechowywania.

Oczywiście komputer będzie się jednak głównie komunikował z Internetem. I jeśli nie zamierzamy umieścić biurka tuż przy modemie i połączyć z nim naszego desktopa bezpośrednio kablem, to będziemy potrzebowali domowej sieci Wi-Fi. Stabilnej, szybkiej i obejmującej wszystkie pomieszczenia. Taką oferuje podwójny router TP-Link Deco M4 wykorzystujący innowacyjną technologię Mesh do stworzenia jednolitej sieci, obejmującej wszystkie zakamarki nawet dużego domu. Do tego pracującego w trzech różnych trybach oraz sterowanego ze smartfona wygodną aplikacją routera można podłączyć bezprzewodowo nawet do setki różnych urządzeń! Przy okazji warto też pamiętać, że te urządzenia mogą nam się rozładować, gdy jesteśmy poza domem – na szczęście w ramach promocji w Media Expert można również tanio nabyć bardzo pojemny powerbank Samsung EB-P3400, który zapewni aż 10000 mAh zapasu mocy w każdej sytuacji. Można go bardzo szybko z powrotem uzupełnić 25-watową ładowarką, a dodatkowo poczuć się lepiej, dbając o środowisko, bo wykonany jest z materiałów pochodzących z recyklingu.

Co się jeszcze może przydać?

Nawet jeśli przez większość dnia obracamy się w cyfrowej rzeczywistości za pośrednictwem komputerów, tabletów, smartfonów czy inteligentnych telewizorów, to świat analogowy nadal istnieje. Świat, w którym czasem coś musi zostać fizycznie napisane czarno na białym. Albo kolorowo na białym. I dlatego właśnie warto pomyśleć o drukarce. Choćby takiej jak laserowa Brother HL-1222WE. Nie oferuje ona fajerwerków, ale obsługuje drukowanie bezprzewodowe za pośrednictwem Wi-Fi i jest wyjątkowo ekonomiczna, bo jeden toner wystarczy na czarno-białe wydrukowanie do 1500 stron.

A co jeśli potrzebujemy drukować w kolorze? I czasem coś zeskanować lub po prostu skopiować jakiś dokument? Taka szeroka funkcjonalność pewnie będzie nas sporo kosztować. I na pewno nie zmieści się na biurku obok komputera. Owszem, tak będzie, jeśli nie kupimy jednego z nowoczesnych atramentowych urządzeń wielofunkcyjnych. Zarówno tańszy HP Envy 6020e Duplex, jak i droższy Epson EcoTank mieszczą w swoich niewielkich obudowach i skaner, i kopiarkę, i oczywiście także kolorową drukarkę. Z kartkami formatu A4 potrafią zrobić praktycznie wszystko, oprócz origami. Obydwie można również obsługiwać bezprzewodowo przez Wi-Fi. Ta pierwsza jest tańsza i ma bardziej kompaktowe rozmiary, ta druga zaś uzasadnia swoją wyższą cenę większą szybkością wydruku, wyższą rozdzielczością skanera oraz zaawansowanym systemem dozowania tuszu, który zapewnia bardzo wysoką wydajność, niskie koszty eksploatacji oraz wygodę uzupełniania zbiorników.

Mamy już komputer, monitor, myszkę, klawiaturę, wielofunkcyjną drukarkę i inne akcesoria. Czego nam jeszcze potrzeba na sam koniec? Oczywiście biurka dla komputera i fotela dla nas. W przypadku odpowiedniego siedziska mamy szczęście, ponieważ w objętej promocją ofercie sklepu są znakomite fotele gamingowe marki Mad Dog. Szczególnie warty uwagi jest model Mad Dog GCH900, który dzięki swojemu stonowanemu, czarnemu designowi trudno jest odróżnić od wygodnego fotela biurowego. Oprócz wygody oferuje oczywiście także charakterystyczną dla tego rodzaju foteli ergonomię i szerokie możliwości dostosowania siedziska, podłokietników, oparcia oraz zagłówka i poduszki lędźwiowej do własnych preferencji. Dobry fotel, który pomoże nam utrzymać prawidłową pozycję i odciąży układ kostno-mięśniowy, jest nie mniej ważny niż potężny komputer, wielki ekran i wysokiej jakości akcesoria. Zwłaszcza że chodzi o nasze zdrowie. Metalowy podnośnik i wytrzymała rama fotela Mad Dog GCH900 będą odpowiednie nawet dla bardzo wysokich osób, a konstrukcja sprosta obciążeniu do 150 kg. Dużym plusem jest też pokrycie z odpornej na ścieranie, oddychającej tkaniny poliestrowo-welurowej, która nie będzie pękać i "kruszyć się" jak obicia z syntetycznej ekoskóry.

Smartfony na każdą kieszeń

Potrzebujesz nowego smartfona? Nie mów nic więcej! Mamy dla ciebie propozycje naprawdę wartych uwagi urządzeń z każdej półki cenowej. Nieważne, jakim dysponujesz budżetem – gwarantujemy, że znajdziesz tutaj coś, co zaskoczy cię fantastycznym stosunkiem ceny do jakości.

autor: Sławomir Serafin 06.09.2023
Klasyczny trójpodział plus szalony wyścig

Rynek smartfonów jest bardzo specyficzny. Z jednej strony niewiele różni się od innych. Tutaj również mamy do czynienia z typowym podziałem na trzy kategorie cenowe. Jest więc oferta najtańsza, z tzw. segmentu budżetowego, gdzie znajdziemy sprzęt w trzycyfrowej cenie. Przeznaczony dla tych, którzy nie chcą inwestować zbyt wiele i skłonni są do kompromisów, jeśli chodzi o wydajność, oraz jakość, jeśli oznacza to mniejszy wydatek. Druga jest półka średnia, która zaczyna się w okolicach tysiąca złotych. Na niej znajdziemy smartfony naprawdę niezłe, które w pewnych aspektach mogą nawet dorównywać tym najlepszym. I oczywiście istnieje również półka wyższa, zwykle od paru tysięcy złotych wzwyż, gdzie plasują się najnowocześniejsze, najlepsze i najbardziej dopracowane urządzenia. W tym tak zwane flagowce.

Branża smartfonów różni się jednak od w zasadzie wszystkich pozostałych tym, jak szybko zachodzą w niej zmiany. Konkurencja jest tu bardzo ostra i koncerny produkujące smartfony biorą udział w szaleńczym wyścigu, by zdobyć klienta przez oferowanie coraz więcej i coraz lepiej. To napędza szybki postęp technologiczny. A ten z kolei sprawia, że w ciągu zaledwie kilku lat podzespoły, rozwiązania i innowacje, które zadebiutowały w drogim flagowcu, lądują finalnie w niedrogim telefonie ze segmentu budżetowego.

Smartfon budżetowy

Doskonale pamiętamy ten moment, gdy czołowi producenci chwalili się, że ich najlepsze, najpotężniejsze i najdroższe smartfony wyposażone są w znakomite aparaty fotograficzne z matrycą 50 Mpix, prawda? A mimo tego, że upłynęło zaledwie kilka lat, dziś możemy kupić telefon z tak samo zaawansowanym aparatem już za kilkaset złotych. Tak, niedrogi Realme C53 ma takie możliwości robienia fantastycznych zdjęć i filmów, jak cztero- lub pięciokrotnie droższe od niego flagowce sprzed kilku lat. I nie tylko.

Nieustanny wyścig technologiczny sprawił również, że pozostałe charakterystyki tego teoretycznego budżetowca jeszcze kilka lat temu wzbudzałyby okrzyki zachwytu. Tani Realme C53 ma bowiem pojemny akumulator 5000 mAh i ładowarkę 33 W, która uzupełni baterię od zera do połowy w zaledwie pół godziny. I duży ekran 6,74 cala z odświeżaniem 90 Hz. I aż 6 GB RAM oraz 128 GB pamięci stałej, którą dzięki kartom można rozbudować nawet do 2 TB! Jeszcze całkiem niedawno takimi parametrami chwaliły się telefony kosztujące ponad dwa tysiące złotych. A dziś można to mieć za kilka stówek.

Średnia półka

Samsung Galaxy M33 tak w zasadzie jedną nogą stoi na progu budżetowym, a drugą na średnim. Jakby wchodził po schodach. I to wchodzenie idzie mu znakomicie, bo np. za zgodność ze standardem 5G, którą oczywiście może się pochwalić, jeszcze rok czy dwa lata temu trzeba było zapłacić ok. pół tysiąca więcej. A teraz, dzięki temu świetnemu modelowi od najbardziej popularnego producenta smartfonów na świecie, jest dostępna na pograniczu budżetowym. I to razem z 128 GB pamięci stałej oraz 6 GB RAM i zaskakująco szczegółowym wyświetlaczem FHD+ 6,6 cala z superpłynnym odświeżaniem 120 Hz! Gdy dołożymy do tego cztery tylne aparaty, w tym główny 50 Mpix oraz akumulator 5000 mAh z szybkim ładowaniem, to mocno się zdziwimy, że ten zgrabny Samsung kosztuje tylko tyle!

I lepiej wtedy już nie przyglądać się zbyt uważnie niewiele droższemu Xiaomi Redmi Note 12S. To może grozić poważnym szokiem. Takie parametry i podzespoły za niewiele ponad tysiąc złotych? To nie żart, tylko rzeczywistość. Na nominalnej średniej półce leży tutaj smartfon z ekranem 6,43 cala FHD+ wykonanym w nowoczesnej technologii AMOLED, oferującej niezrównaną jakość obrazu. I fantastyczną płynność również, dzięki odświeżaniu 90 Hz. A jaki ma aparat? Cóż, zaledwie profesjonalną optykę z matrycą 108 Mpix, która była wysokim standardem jeszcze kilkanaście miesięcy temu. I do tego 256 GB pamięci stałej, 8 GB RAM i podwójne głośniki. Oraz akumulator 5000 mAh z szybkim ładowaniem 33 W. Czyli w sumie te same podzespoły, które całkiem niedawno można było znaleźć w telefonach ponad dwukrotnie droższych od tego Xiaomi.

Półka wysoka

Na jej progu wita kolejny Samsung, tym razem A54, czyli następca najlepiej sprzedającego się smartfona w Polsce w 2022 r. Czym uzasadnia swoją cenę z pogranicza półki średniej i wyższej? Przede wszystkim doskonałym ekranem 6,4 cala Infinity-O o rozdzielczości 2400 x 1080 pikseli, z odświeżaniem 120 Hz, wykonanym w technologii samoświecących diod Super AMOLED. Technologii wprowadzonej na rynek przez Samsunga, co warto nadmienić. Drugi bardzo mocny akcent to jego zestaw aparatów. Co prawda główny ma matrycę "tylko" 50 Mpix, ale diabeł w tym przypadku tkwi w szczegółach, czyli w najnowocześniejszej optycznej oraz elektronicznej stabilizacji obrazu oraz wysokiej czułości, pozwalającej robić fantastyczne zdjęcia nocne. Także z przodu, gdzie Samsung A54 ma świetny aparat 32 Mpix, gwarantujący doskonałe fotki selfie. W tym przypadku zagwarantowaną mamy również szybkość, zarówno transmisji danych w sieci 5G, jak i działania urządzenia dzięki bardzo mocnemu, ośmiordzeniowemu procesorowi najnowszej generacji Samsung Exynos 1380. Do tego dokładamy pojemną baterię 5000 mAh, 8 GB szybkiej pamięci RAM oraz kurzo- i wodoodporność zgodną ze standardem IP67. I już wiemy, za co płacimy.

A jeśli chcemy, to za niewiele ponad dwa tysiące złotych możemy też mieć eleganckiego, stylowego, czarnego lub białego iPhone’a 11. W tym przypadku nie płacimy za parametry, podzespoły i osiągi na papierze. Sześciordzeniowy procesor A13 Bionic jest znakomity, to prawda, a 64 GB pamięci stałej to nadal niezły wynik. Z tyłu są tylko dwa aparaty, mają 12 Mpix, ale jak to już w przypadku iPhone’ów bywa, robią lepsze zdjęcia niż układy teoretycznie kilkukrotnie bardziej zaawansowane. A jego wyświetlacz 6,1 cala Liquid Retina HD może i nie jest z samoświecących diod, ale Apple dopracowało starszą technologię do takiej perfekcji, że i tak wielu z nas nie zobaczy różnicy. Zresztą iPhone’a kupuje się dla genialnie intuicyjnego systemu operacyjnego, najwyższej jakości zabezpieczeń, perfekcyjnego wykonania i jakości, która trzyma się mimo upływu lat. A dziś można ją mieć dla siebie w naprawdę niezłej cenie. Warto o tym pomyśleć.