live shopping

POWRÓT DO SZKOŁY

Smartfony na każdą kieszeń

Potrzebujesz nowego smartfona? Nie mów nic więcej! Mamy dla ciebie propozycje naprawdę wartych uwagi urządzeń z każdej półki cenowej. Nieważne, jakim dysponujesz budżetem – gwarantujemy, że znajdziesz tutaj coś, co zaskoczy cię fantastycznym stosunkiem ceny do jakości.

autor: Sławomir Serafin 06.09.2023
Klasyczny trójpodział plus szalony wyścig

Rynek smartfonów jest bardzo specyficzny. Z jednej strony niewiele różni się od innych. Tutaj również mamy do czynienia z typowym podziałem na trzy kategorie cenowe. Jest więc oferta najtańsza, z tzw. segmentu budżetowego, gdzie znajdziemy sprzęt w trzycyfrowej cenie. Przeznaczony dla tych, którzy nie chcą inwestować zbyt wiele i skłonni są do kompromisów, jeśli chodzi o wydajność, oraz jakość, jeśli oznacza to mniejszy wydatek. Druga jest półka średnia, która zaczyna się w okolicach tysiąca złotych. Na niej znajdziemy smartfony naprawdę niezłe, które w pewnych aspektach mogą nawet dorównywać tym najlepszym. I oczywiście istnieje również półka wyższa, zwykle od paru tysięcy złotych wzwyż, gdzie plasują się najnowocześniejsze, najlepsze i najbardziej dopracowane urządzenia. W tym tak zwane flagowce.

Branża smartfonów różni się jednak od w zasadzie wszystkich pozostałych tym, jak szybko zachodzą w niej zmiany. Konkurencja jest tu bardzo ostra i koncerny produkujące smartfony biorą udział w szaleńczym wyścigu, by zdobyć klienta przez oferowanie coraz więcej i coraz lepiej. To napędza szybki postęp technologiczny. A ten z kolei sprawia, że w ciągu zaledwie kilku lat podzespoły, rozwiązania i innowacje, które zadebiutowały w drogim flagowcu, lądują finalnie w niedrogim telefonie ze segmentu budżetowego.

Smartfon budżetowy

Doskonale pamiętamy ten moment, gdy czołowi producenci chwalili się, że ich najlepsze, najpotężniejsze i najdroższe smartfony wyposażone są w znakomite aparaty fotograficzne z matrycą 50 Mpix, prawda? A mimo tego, że upłynęło zaledwie kilka lat, dziś możemy kupić telefon z tak samo zaawansowanym aparatem już za kilkaset złotych. Tak, niedrogi Realme C53 ma takie możliwości robienia fantastycznych zdjęć i filmów, jak cztero- lub pięciokrotnie droższe od niego flagowce sprzed kilku lat. I nie tylko.

Nieustanny wyścig technologiczny sprawił również, że pozostałe charakterystyki tego teoretycznego budżetowca jeszcze kilka lat temu wzbudzałyby okrzyki zachwytu. Tani Realme C53 ma bowiem pojemny akumulator 5000 mAh i ładowarkę 33 W, która uzupełni baterię od zera do połowy w zaledwie pół godziny. I duży ekran 6,74 cala z odświeżaniem 90 Hz. I aż 6 GB RAM oraz 128 GB pamięci stałej, którą dzięki kartom można rozbudować nawet do 2 TB! Jeszcze całkiem niedawno takimi parametrami chwaliły się telefony kosztujące ponad dwa tysiące złotych. A dziś można to mieć za kilka stówek.

Średnia półka

Samsung Galaxy M33 tak w zasadzie jedną nogą stoi na progu budżetowym, a drugą na średnim. Jakby wchodził po schodach. I to wchodzenie idzie mu znakomicie, bo np. za zgodność ze standardem 5G, którą oczywiście może się pochwalić, jeszcze rok czy dwa lata temu trzeba było zapłacić ok. pół tysiąca więcej. A teraz, dzięki temu świetnemu modelowi od najbardziej popularnego producenta smartfonów na świecie, jest dostępna na pograniczu budżetowym. I to razem z 128 GB pamięci stałej oraz 6 GB RAM i zaskakująco szczegółowym wyświetlaczem FHD+ 6,6 cala z superpłynnym odświeżaniem 120 Hz! Gdy dołożymy do tego cztery tylne aparaty, w tym główny 50 Mpix oraz akumulator 5000 mAh z szybkim ładowaniem, to mocno się zdziwimy, że ten zgrabny Samsung kosztuje tylko tyle!

I lepiej wtedy już nie przyglądać się zbyt uważnie niewiele droższemu Xiaomi Redmi Note 12S. To może grozić poważnym szokiem. Takie parametry i podzespoły za niewiele ponad tysiąc złotych? To nie żart, tylko rzeczywistość. Na nominalnej średniej półce leży tutaj smartfon z ekranem 6,43 cala FHD+ wykonanym w nowoczesnej technologii AMOLED, oferującej niezrównaną jakość obrazu. I fantastyczną płynność również, dzięki odświeżaniu 90 Hz. A jaki ma aparat? Cóż, zaledwie profesjonalną optykę z matrycą 108 Mpix, która była wysokim standardem jeszcze kilkanaście miesięcy temu. I do tego 256 GB pamięci stałej, 8 GB RAM i podwójne głośniki. Oraz akumulator 5000 mAh z szybkim ładowaniem 33 W. Czyli w sumie te same podzespoły, które całkiem niedawno można było znaleźć w telefonach ponad dwukrotnie droższych od tego Xiaomi.

Półka wysoka

Na jej progu wita kolejny Samsung, tym razem A54, czyli następca najlepiej sprzedającego się smartfona w Polsce w 2022 r. Czym uzasadnia swoją cenę z pogranicza półki średniej i wyższej? Przede wszystkim doskonałym ekranem 6,4 cala Infinity-O o rozdzielczości 2400 x 1080 pikseli, z odświeżaniem 120 Hz, wykonanym w technologii samoświecących diod Super AMOLED. Technologii wprowadzonej na rynek przez Samsunga, co warto nadmienić. Drugi bardzo mocny akcent to jego zestaw aparatów. Co prawda główny ma matrycę "tylko" 50 Mpix, ale diabeł w tym przypadku tkwi w szczegółach, czyli w najnowocześniejszej optycznej oraz elektronicznej stabilizacji obrazu oraz wysokiej czułości, pozwalającej robić fantastyczne zdjęcia nocne. Także z przodu, gdzie Samsung A54 ma świetny aparat 32 Mpix, gwarantujący doskonałe fotki selfie. W tym przypadku zagwarantowaną mamy również szybkość, zarówno transmisji danych w sieci 5G, jak i działania urządzenia dzięki bardzo mocnemu, ośmiordzeniowemu procesorowi najnowszej generacji Samsung Exynos 1380. Do tego dokładamy pojemną baterię 5000 mAh, 8 GB szybkiej pamięci RAM oraz kurzo- i wodoodporność zgodną ze standardem IP67. I już wiemy, za co płacimy.

A jeśli chcemy, to za niewiele ponad dwa tysiące złotych możemy też mieć eleganckiego, stylowego, czarnego lub białego iPhone’a 11. W tym przypadku nie płacimy za parametry, podzespoły i osiągi na papierze. Sześciordzeniowy procesor A13 Bionic jest znakomity, to prawda, a 64 GB pamięci stałej to nadal niezły wynik. Z tyłu są tylko dwa aparaty, mają 12 Mpix, ale jak to już w przypadku iPhone’ów bywa, robią lepsze zdjęcia niż układy teoretycznie kilkukrotnie bardziej zaawansowane. A jego wyświetlacz 6,1 cala Liquid Retina HD może i nie jest z samoświecących diod, ale Apple dopracowało starszą technologię do takiej perfekcji, że i tak wielu z nas nie zobaczy różnicy. Zresztą iPhone’a kupuje się dla genialnie intuicyjnego systemu operacyjnego, najwyższej jakości zabezpieczeń, perfekcyjnego wykonania i jakości, która trzyma się mimo upływu lat. A dziś można ją mieć dla siebie w naprawdę niezłej cenie. Warto o tym pomyśleć.

Bądź zawsze na czasie – smartwatch to więcej, niż myślisz

Dlaczego warto kupić inteligentny zegarek? Ponieważ jest świetnym uzupełnieniem smartfona i wspomaga naszą aktywność. A do tego jest po prostu wygodny. I może nam uratować życie. Dosłownie.

autor: Sławomir Serafin 06.09.2023
Nie tylko dla młodych i aktywnych

Smartwatche uważa się za fajne gadżety dla osób młodszych. Zwłaszcza takich, które regularnie ćwiczą i ogólnie prowadzą aktywny tryb życia. A na dodatek zależy im na tym, by zawsze być ze wszystkim na bieżąco. I rzeczywiście, smartwatch jest sprytnym urządzeniem stworzonym właśnie dla takich osób. Ale nie tylko. Przyda się również, a może nawet bardziej, osobom starszym.

Jak często nie możemy się dodzwonić do mamy i martwimy się, że coś się stało, choć ona po prostu zapomniała zabrać telefon ze sobą? Smartwatch będzie miała zawsze na ręce i nie przegapi powiadomienia. A co jeśli senior źle się poczuje i będzie potrzebował pomocy, a nie może dosięgnąć telefonu? Smartwatch ma na nadgarstku. Może napisać i zadzwonić w każdej sytuacji. O korzyściach płynących z możliwości natychmiastowego sprawdzenia tętna czy ciśnienia krwi w przypadku starszych osób nie trzeba pisać. Smartwatch nie zmierzy ich tak precyzyjnie, jak ciśnieniomierz, ale wystarczająco dokładnie, by podnieść alarm, gdy zajdzie taka potrzeba. A to z kolei może naprawdę uratować życie.

Warto o tym pamiętać. Smartwatch to nie tylko wygodny gadżet na siłownię, rower czy trekking po górach. Może być czymś o wiele, wiele ważniejszym. I właśnie z myślą o wszystkich docelowych użytkownikach przygotowaliśmy zestawienie wartych uwagi modeli inteligentnych zegarków, dostępnych teraz w bardzo atrakcyjnych cenach.

Oferta dla oszczędnych

Już za niewiele ponad 100 zł możemy mieć wygodny, wielofunkcyjny smartband Xiaomi Mi Band 7. Nie jest to najbardziej zaawansowane urządzenie, wyposażone w rewolucyjne funkcjonalności, ale za tę cenę i tak oferuje więcej, niż można się spodziewać. Jego główną zaletą jest to, że jedno ładowanie baterii wystarczy mu nawet na dwa tygodnie, choć ma ładny i duży wyświetlacz AMOLED. Obsługuje przy tym aż setkę różnych trybów sportowych. Do tego jest wodoszczelny na tyle, że można w nim nurkować nawet do 50 m! Jest tu również standardowy krokomierz, pomiar tętna, monitoring snu i możliwość współpracy z dowolnym smartfonem dostępnym na rynku.

Tylko trochę droższy jest zgrabny Amazfit Bip 3 Pro, który aspiruje już, mimo naprawdę niskiej ceny, do miana pełnoprawnego smartwatcha. Głównie dzięki dużemu, kolorowemu wyświetlaczowi HD 1,69 cala. Świetnie sprawdzi się we wspieraniu aktywności fizycznej dzięki mnogości trybów sportowych, w tym również monitoringu pływania, oraz wodoodporności do 5 atmosfer. Nawet przy bardzo intensywnym użytkowaniu bateria wystarczy na tydzień, a zwykle trzeba ją ładować co 14 dni. Dużym plusem w jego przypadku jest funkcja pulsoksymetru. Ten zegarek nie tylko mierzy puls, monitoruje sen i poziom stresu, ale też pozwala sprawdzić nasycenie krwi tlenem. Jest to ważne nie tylko w przypadku stanów chorobowych, ale także dla tych, którzy kochają góry i wspinaczkę na duże wysokości, gdzie powietrze jest rzadsze i uboższe w tlen.

Wysoka jakość w dobrej cenie

Kolejne dwie propozycje przeznaczone są dla tych, którzy skłonni są zapłacić nieco więcej, by zapewnić sobie wysoką jakość wykonania oraz większy wachlarz funkcji i dodatkowych opcji. Pierwszą z nich jest Huawei Watch Fit 2 Active z dużym, 1,74-calowym ekranem AMOLED FullView, który można dowolnie konfigurować w zależności od potrzeb. Smartwatch ten znakomicie sprawdza się jako wsparcie dla osób aktywnych fizycznie, nie tylko dzięki prawie setce trybów treningowych, ale też dzięki całodobowemu monitoringowi zdrowia oraz asystentowi, który oferuje animowane i głosowe instrukcje ćwiczeń. Jak na pełnoprawny smartwatch przystało, mamy tutaj możliwość wykonywania połączeń głosowych i wysyłania wiadomości tekstowych za pośrednictwem telefonu poprzez Bluetooth. Zegarek wyposażony jest również w GPS, a mimo mnogości funkcji jego bateria i tak wytrzyma do 10 dni na jednym ładowaniu.

Druga opcja to nieco droższy smartwatch od wiodącego producenta z tego segmentu, czyli firmy Garmin. Model Garmin Instinct to idealny zegarek sportowy dla tych, którzy stawiają przed sobą większe niż zwykle wyzwania. Sprosta im elegancka i wytrzymała polimerowa obudowa, stworzona z myślą o spełnieniu wojskowych norm odporności na temperaturę, wstrząsy, zabrudzenia oraz ciśnienie wody nawet do głębokości 100 m. Ten doskonały towarzysz wszelkich wypraw nie tylko obsługuje wszystkie system nawigacji – GPS, GLONASS i Galileo, ale też wyposażony jest w 3-osiowy elektroniczny kompas oraz czujniki ABC do pomiaru wysokości. I wygodny TrackBack, która pomaga w wyznaczeniu trasy powrotnej. Oczywiście nie brakuje tutaj również dokładnego pulsometru i innych funkcji śledzenia stanu zdrowia oraz poziomu stresu.

Najlepsze z najlepszych

APPLE Watch SE 2gen stanowi idealne uzupełnienie dla posiadanego iPhone’a i podobnie jak on charakteryzuje się najwyższą jakością wykonania. Choć to teoretycznie tylko smartwatch, to jego sercem jest wydajny, dwurdzeniowy procesor SiP S8! Jak przystało na Apple, również wyświetlacz Retina oferuje bezkonkurencyjną jakość obrazu. Oprócz mnogości trybów sportowych, wodoodporności do 50 m oraz odbierania i wysyłania połączeń poprzez połączenie z iPhone’em, ten smartwatch obsługuje również protokół NFC, czyli płatności zbliżeniowe Apple Pay. Wygodniej płacić już się nie da. Nie brakuje tutaj również całej baterii zaawansowanych czujników do dokładnego monitorowania aktywności oraz analizy stanu zdrowia.

Ostatnia i najdroższa propozycja w naszym zestawieniu to stylowy, elegancki i wyjątkowo wszechstronny Samsung Galaxy Watch 5 Pro. W jego przypadku łatwiej jest wymienić, jakich funkcji nie posiada niż przygotować listę tych obsługiwanych. Jest tu wszystko, co projektanci największego na świecie producenta elektroniki użytkowej mogli wbudować w tytanową kopertę spełniającą rygorystyczne wymogi wojskowego standardu 810H oraz umieścić pod szafirowym szkłem chroniącym tarczę. W tym bardzo mocna bateria, która wytrzyma aż 20 godzin ciągłego pomiaru GPS! Ten smartwatch od Samsunga idealnie nadaje się na bezdroża nie tylko dzięki swojej wytrzymałości i żywotnej baterii, ale także zaawansowanym systemom nawigacji, które prowadzą nas krok po kroku nie tylko co celu, ale również z powrotem po własnych śladach. Producenci umieścili tutaj również wiele systemów monitorujących stan zdrowia, od czujnika EKG poprzez pomiar składu ciała aż do kontroli ciśnienia i saturacji. Ten Samsung jest jak przenośny gabinet diagnostyczny. I jednocześnie trener personalny, który nie tylko wyznaczy realistyczne cele treningowe, ale też będzie monitorował wydolność organizmu w trakcie ćwiczeń i nie pozwoli nam się odwodnić. Smartwatch pozwala nawet słuchać muzyki z YouTube, płacić zbliżeniowo z Google Pay i oferuje łączność Wi-Fi, a nawet LTE w odpowiednich modelach. Samsung Galaxy Watch 5 Pro to po prostu smartwatch kompletny.

Laptopy na plus

Szukasz nowego komputera? Podpowiadamy, jak dobrać sprzęt odpowiedni do twoich potrzeb i jednocześnie nie wydać więcej, niż naprawdę trzeba. Wśród naszych propozycji wybranych modeli z promocyjnej oferty Media Expert każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.

autor: Sławomir Serafin 06.09.2023
Albo lekki, albo do gier

Decydując się na zakup nowego laptopa, na samym początku musimy odpowiedzieć sobie na jedno, kluczowe pytanie – czy będzie nam potrzebna dedykowana karta graficzna? Jeśli oprócz wykorzystywania laptopa do wszystkich innych zadań zamierzamy również grać, to osobny, oferujący niezbędną dodatkową moc obliczeniową układ graficzny będzie niezbędny. Ale może nam być również potrzebny, nawet jeśli grać nie zamierzamy. Nowoczesne karty graficzne, zwłaszcza z serii NVIDIA GeForce RTX, pozwalają również na wykorzystanie swojej niebagatelnej mocy do innych celów. Ich potężne procesory graficzne oraz ultraszybkie kości pamięci, choć zaprojektowane z myślą o grach, mogą również wydatnie wspomagać główny procesor w takich zadaniach jak obróbka obrazu czy materiałów wideo. Karta graficzna jest w stanie bardzo ułatwić i przyspieszyć pracę osób, które zajmują się zawodowo edycją lub tworzeniem tego typu treści.

Z drugiej strony jednak dedykowane karty graficzne w laptopach mają swoje minusy. Po pierwsze podnoszą cenę komputera. Po drugie zaś wyraźnie zwiększają jego wagę, czyli trochę ograniczają jego najważniejszą cechę i kluczową zaletę – przenośność. Dedykowana grafika nie tylko sama z siebie dokłada tych kilkaset gramów, ale też wymaga bardziej pojemnej i cięższej baterii oraz bardziej rozbudowanego układu chłodzenia. Jeśli nie planujemy częstego grania i nie będziemy edytować surówki wideo, to rezygnując z karty graficznej, możemy mieć smukłego, wygodnego i lekkiego laptopa, który waży niewiele ponad kilogram. I właśnie takie urządzenia proponujemy w naszej pierwszej kategorii.

Laptopy do wszystkiego oprócz gier

Niedrogie Lenovo IdeaPad 3 oraz HP 15, lekkie i tak smukłe, że po złożeniu nie mają nawet dwóch centymetrów, spełniają wszystkie warunki uniwersalnego, wielofunkcyjnego komputera osobistego. Obydwa napędzane są popularnym i wydajnym procesorem Intel Core i5-1135G7. Mają również 8 GB szybkiej pamięci RAM DDR4 oraz umożliwiający błyskawiczny zapis i odczyt dysk SSD o pojemności 512 GB. Posiadają także podobną konfigurację złączy USB oraz wyjście HDMI na wypadek, gdybyśmy chcieli podłączyć laptopa do większego ekranu. Te parametry oraz osiągi zapewniają wygodę i dużą szybkość działania, bez różnicy, czy wykorzystujemy je do nauki, pracy czy surfowania po internecie lub oglądania filmów i seriali. Czym się różnią? Właściwościami wyświetlania obrazu. Obydwa mają matowy ekran 15,6-cala o rozdzielczości FullHD, ale komputer Lenovo wykorzystuje matrycę IPS, która ma lepsze odwzorowanie kolorów, a laptop HP 15 posiada matrycę VA, która oferuje lepszy kontrast, głębszą czerń i lepszą jakość obrazu przy pracy w zmiennych warunkach oświetleniowych. Sprzęt HP ma również bardziej pojemny akumulator z opcją szybkiego ładowania 41 W.

Dwie powyższe opcje oferują bardzo dobry stosunek ceny do jakości i są nowoczesnymi, solidnymi i wszechstronnymi laptopami za niewielkie pieniądze. Jeśli jednak mamy do dyspozycji większy budżet i zależy nam na najwyższej jakości, nie tylko w kwestii podzespołów, ale również designu i wykonania, to warto zwrócić uwagę na Apple MacBook Air. Nie jest on tani, ale tutaj naprawdę wiemy, za co płacimy. Jest to komputer niesamowicie lekki i ultramobilny, a do tego bezszelestny dzięki pasywnemu systemowi chłodzenia bez wentylatorów. Nie brakuje mu również mocy. Jego sercem jest bowiem rewolucyjny procesor Apple M1, bazujący na zupełnie nowej, przełomowej architekturze, która oferuje kilkukrotnie większą wydajność. Dzięki takiej nadwyżce mocy ten mały, zgrabny laptop może być z powodzeniem wykorzystany do zastosowań profesjonalnych. Zwłaszcza że jego zachwycający wyświetlacz Retina o rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli idealnie odwzorowuje kolory. Apple MacBook Air to prawdziwa ekstraklasa wśród laptopów.

Laptopy z dedykowanymi układami graficznymi

Chcemy grać, ale niekoniecznie w najnowsze, najgłośniejsze i najbardziej wymagające produkcje? Nasz wzrok kieruje się raczej w stronę tysięcy fantastycznych, choć nieco starszych tytułów niż w kierunku mocno reklamowanych i olśniewających fotorealistyczną grafiką nowości? I nie chcemy też wydać za wiele? To znakomicie się składa, ponieważ Lenovo IdeaPad 3 Gaming idealnie odpowiada na nasze potrzeby. Napędza go wydajny procesor Intel Core i5-11320H, który wspierany jest przez 8 GB RAM DDR4 oraz dysk SSD 512 GB. I ma na pokładzie kartę graficzną NVIDIA GeForce GTX 1650. Choć nie jest to układ najnowszej generacji, to w zupełności wystarczy, by na posiadanym przez to Lenovo matowym ekranie IPS Full HD wyświetlić tysiące znakomitych gier w wysokiej jakości. Ten laptop to naprawdę dobre, budżetowe rozwiązanie dla mniej hardkorowych graczy.

A co jeśli potrzebujemy większej mocy i chcemy, by nasz laptop sprostał także gamingowym nowościom? W takim wypadku będziemy potrzebowali sprzętu takiego jak zaprojektowane z myślą o graczach Acer Nitro 5 lub ASUS TUF Gaming F15. Te dwa czarne, wyróżniające się drapieżnym designem oraz śmiałym podświetleniem laptopy są do siebie podobne. Zarówno pierwszy, jak i drugi wykorzystują 6-rdzeniowy procesor Intel Core i5-11400H. Obydwa mają także więcej szybkiej pamięci RAM DDR4 – w sumie 16 GB. W obu wykorzystano również matryce IPS FullHD o wyjątkowo wysokim odświeżaniu 144 Hz i bardzo szybkim, idealnym do gier, czasie reakcji. A jednak, mimo podobieństw, jest między nimi kilkaset złotych różnicy w cenie. Dlaczego? Otóż tańszy Acer Nitro 5 ma na pokładzie bardzo dobrą kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 3050. A ASUS TUF Gaming F15 ma jej mocniejszą wersję, GeForce RTX 3050 Ti. Dodatkowo, gdy laptop od Acer wykorzystuje tradycyjnie szybki dysk SSD 512 GB, sprzęt ASUS ma dysk tej samej pojemności, ale pracujący w nowym, jeszcze szybszym systemie NVMe 3.0. Różnica nie jest wielka, ale zauważalna, podobnie jak w przypadku karty graficznej. Czy warto za to dopłacić kilkaset złotych? Na to pytanie każdy szukający nowego laptopa gracz będzie musiał odpowiedzieć sobie sam. Naszym zdaniem obydwa komputery to propozycje bardzo dobre, dysponujące dużą mocą, świetnie nadające się do gamingu i na dodatek atrakcyjne cenowo.